wtorek, 11 czerwca 2013

czerwiec trwa...

Poprzedniej niedzieli wybraliśmy się na "giełdę"dodam że do wielkiego miasta i upolowałam tam cudowne skarby, a mianowicie
dwie skorupki na mój płot i koszyczek.
Fajne są takie giełdowe poszukiwania, chociaż wróciłam z nich zmęczona jak po maratonie, ma to jednak swój urok. No i radość z upolowanych zdobyczy...bezcenna. Gdy tak wszystko myłam i układałam towarzyszyły mi moje psiaki. Pewnie zastanawiały się po co wieszam te garnki na płocie (zamiast wypełnić je jedzeniem). No cóż nie dowiem się co tak na prawdę myślały :)
   Pozdrawiam cieplutko

6 komentarzy:

  1. Cudne psiaki lepiej chyba nie wiedzieć co myślą

    OdpowiedzUsuń
  2. Psy masz piękne:)))))na giełdy i różne starociowe jarmarki uwielbiam chodzić:))Twoje zdobycze są bardzo ładne i ślicznie wyglądają na płocie:Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. A w którym to wielkim mieście takie skarby można znaleźć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w Gorzowie Wielkopolskim :). Mieszkam 30 km od tegoż wielkiego miasta.

      Usuń
  4. Witaj Magdo.Ach jak sielsko jest u Ciebie co znamionują te garnki na płocie.Gratuluję spostrzegawczości i wyboru świetnie się komponują ze stylem rustykalnym.Pozdrawiam ciepło. :-)

    OdpowiedzUsuń