piątek, 24 lutego 2012

Czuć wiosnę w powietrzu....

Czuć wiosnę i w związku z tym chce mi się coś robić, pomału rozpiera mnie energia i pragnę zmian w domu i oczywiście w ogrodzie. W ogrodzie jeszcze nie można nic zmieniać i porządkować,  więc zaczęłam od domu.

Na okno powiesiłam  firanki które własnoręcznie zrobiła mi moja teściowa. Dziękuję mamo.  Ja taka zdolna nie jestem,  więc dobrze że Ciebie mam.







Pokazuję również półkę łazienkową którą zrobił mi mój mąż. No i wygląda na to że mi się chce coś robić..... a inni za mnie wykonują.


 

 Skromnie dziękuję wyhodowanym  przeze mnie kwiatkiem.

wtorek, 7 lutego 2012

Zima trzyma....

Skoro wiosny nie widać trzeba cieszyć się tym co mamy...czyli zimą. Sypnęło śniegiem, temperatura spadła tak że aż ciężko o tym pisać. Ale pięknie jest....









Korzystając z tego że soboty i niedziele mam zawsze wolne, mam też wtedy więcej czasu dla rodziny i kulinarnych bojów. Zaserwowałam więc ruskie pierogi...wyszły smakowite.







No i na koniec malutki kwiatowy akcent. Byle do wiosny...

 



piątek, 3 lutego 2012

Tęsknię za wiosą...

Wiem i rozumiem że jest zima, powinno być mroźno, śnieg gdzie okiem sięgnąć ale jednak już tęsknię....
Jeszcze całkiem niedawno mój ogród wyglądał tak.








Teraz wygląda tak, a nawet gorzej bo dziś rano napadało więcej śniegu. Przyznaję że pięknie jest pomimo mojej tęsknoty.



Ale w cieplutkim domku popijając kolejną herbatę z cytryną oraz miodem lipowym puszczam wodze fantazji. Posiałam pierwsze petunie, przyniosłam z piwnicy fuksję, która z dnia na dzień puszcza więcej listków oraz planuję pierwsze nasadzenia.








Na koniec chciałam pokazać płot który popełnił dla mnie mój małż, stoi przed miejscem do siedzenia z przodu domu.  Mam na nim zawiesić ze dwa garnki gliniane ( a pewnie i tatową koszulę) .






Pokazuję też samego wykonawcę (pewnie mi się dostanie :) i jego miłość Jadwigę ( naszą kaukazicę).