No i mamy wrzesień, piękny, ciepły pomalutku atakujący kolorami.
Rozochocona pięknem i kolorami wrzosów postanowiłam powiększyć wrzosowisko. W związku z tym że trawę w tym miejscu mam delikatnie mówiąc marną zaczęło się wycinanie darni, wymiana podłoża, wykładanie i to co najbardziej lubią tygrysy czyli nasadzenia.
Wprawdzie pomalutku ale nadal buduje się mój płot, oto jedna z jego części.
Na koniec zapraszam na placek, jak przystało na jesień ze śliwkami. Właśnie wkładam do pieca :):):)
Pozdrawiam słonecznie...
Ogród śliczny a placek zapowiada się pysznie:)też wczoraj piekłam:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBeautiful pictures and so much heather you have. Plum cake looks good * smile *.
OdpowiedzUsuńHugs
Z wielką przyjemnością przeczytałam Twojego kolejnego posta i dzięki temu "już nie jest mi szkoda lata".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam