Jako że wiosny nie widać, nie ma co jęczeć bo w końcu dalej trwa zima postanowiłam ( mimo tęsknoty za ciepłem) ugotować zdrowy rozgrzewacz. Czym prędzej wzięłam się do krojenia składników.
Efekt końcowy mojej pracy poniżej,
Zupa była na prawdę pyszna, pożywna i wybitnie rozgrzewająca ( musicie uwierzyć mi na słowo:)
To poniżej również muszę pokazać(zdobycze z ostatnich zakupów). Po prostu nie wytrzymałam napięcia...
Pozdrawiam tęskniąc za pobrudzeniem rąk...
Oj zakupy bardzo wiosenne:)))kiedyś pracowałam w sklepie nasiennym:)))Pozdrawiam serdecznie a zupka wygląda smacznie:)))))
OdpowiedzUsuńZupa wygląd znakomicie i jeszcze w talerzu z Bolesławca o ile dobrze widzę;-)))) I ja już poczyniłam zakupy nasion. Pietruszkę już wsiałam;-))))oczywiście do donicy;-)
OdpowiedzUsuńDana
Świetny rozgrzewacz na taką pogodne, ale ja chciałabym już rozgrzewać się grzebaniem w ziemi z tymi nasionkami:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie